Z Siwej polany wystartowaliśmy nieco po 6. Pierwsze zielonym szlakiem, następnie żółtym do Przełęczy Iwaniackiej i znowu zielonym aż do Siwego Zwornika. Tym razem wszystko było widać. Pogoda wymarzona. Szliśmy trochę inaczej niż ostatnio i wydaje mi się, że ten wariant jest fajniejszy. Bardzo spodobało mi się przejście od Iwaniackiej Przełęczy w stronę Siwego Zwornika. Fajne widokowo aczkolwiek trochę męczące. Trudności technicznych nie było żadnych, więc polecam każdemu.
Poniżej krótka fotorelacja 🙂
Poranne widoki
Na żółtym szlaku w stronę Iwaniackiej Przełęczy
Widok z zielonego szlaku
Moje ulubione szczyty w całej okazałości