03.05.2019 Dolina Höllental -Hinternaßwald

Na miejsce dotarliśmy około 8 rano. Pogoda nie rozpieszczała. Zaczynało coraz mocniej padać. Zrobiliśmy sobie w tym czasie „pyszne śniadanko” i około 9 mimo deszczu rozpoczęliśmy wędrówkę. Oczywiście jedna z ferrat, które chcieliśmy odwiedzić była zamknięta (Wildfahrte lub Barenlochsteig), w związku z tym wybraliśmy inną opcję – ferratę Peter-Jokel-Steig (A). Początkowo trasa prowadzi „asfaltem”, ale w pewnym momencie skręca się w lewo i odtąd już cały czas ostro pod górę, przez las. W zasadzie to nic ciekawego tam nie było. Ani ferrraty ani widoków. W pewnym momencie zaczęliśmy się zastanawiać o co chodzi??? Gdzie zmierzamy. Jednak według mapy, wszystko było ok.

IMG_20190503_091909 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_094337 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_095332 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_100210 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_104158 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_113554 (Copy) (Copy)

I tak szliśmy i szliśmy ciągle ostro pod górę, aż w końcu zobaczyliśmy stalową linę! To była ona – ferrata o trudnościach A, długo przez nas wyczekiwana 😁

No i co…i koniec. Kilku metrowy odcinek, gdzie nie było potrzeby wpinki 😆

Przed nami było jeszcze kilka takich fragmentów, aż w końcu dotarliśmy gdzieś na górę – na płaskowyż, skąd można dojść do schroniska Habsburghaus. Trasa ta jest bardzo rzadko uczęszczana, z uwagi na strome i nudne podejście.

Naszym oczom ukazał się śnieg. A my z Grażyną i Dzikiem w niskich butach. Najmądrzejszy z nas Pjoter, który zawsze jest przygotowany na wszystko 👣

IMG_20190503_120957 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_134332 (Copy) (Copy)

Zrobiliśmy sobie mały postój i postanowiliśmy iść (mimo śniegu) dalej, gdyż na nowej mapie dojrzeliśmy jakaś ferratę, której nie było w przewodniku, dlatego nie mogliśmy zweryfikować jej trudności.

I znowu szliśmy i szliśmy tym całym płaskowyżem, aż w końcu ukazała się tabliczka:

IMG_20190503_125123 (Copy) (Copy)

I to by było na tyle. W tył zwrot i z powrotem zejście „ferratą” Peter-Jokel-Steig (A).

Po jakichś 2 godzinach dotarliśmy w pół żywi na parking. Nie było jeszcze późno, a pogoda zaczęła się poprawiać, w związku z tym zawróciliśmy do Doliny Hollental. Poszliśmy na mały spacer pod schronisko Weichtalhaus, gdyż tam w ubiegłym roku widzieliśmy skałę, na której była ferrata.

Ależ było nasze zdziwienie, jak zobaczyliśmy to:

IMG_20190503_180857 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_180853 (Copy) (Copy)

No lepszego zakończenia dnia nikt z nas sobie nie mógł wyobrazić. A mieliśmy się tylko przejść pod ścianę w Dolinie Grosses Hollental…cóż, jutro też jest dzień!

Szybki powrót do samochodu, zaopatrzenie się w sprzęt i dawaj!!!

Na pierwszy „rzut” poszła ferrata, przy okazji której została przetestowana wytrzymałość mojego nowego telefonu! Będąc na pierwszej półce, gdzie czekaliśmy z Dzikiem na resztę, postanowiłam zrobić jeszcze kilka zdjęć i przy okazji zdjąć z siebie nadmiar ubrań. Do kurtki włożyłam telefon i tak po prostu – bezmyślnie rzuciłam go z jakichś 12 metrów na dół. Słychać było tylko huk. Kurtka wraz telefonem walnęła o konar drzewa! W tym momencie dotarło do mnie, że zrobiłam „zrzut telefonu”. Suma summarum, przeżył! Ale co było przy tym śmiechu…!-bezcenne. Wracając jednak do tematu – poniżej kilka zdjęć:

1 (Copy) (Copy)

2 (Copy) (Copy)

ostatnie zdjęcie przed zrzutem…

3 (Copy) (Copy)

4 (Copy) (Copy)

6 (Copy) (Copy)

7 (Copy) (Copy)

8 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_185842 (Copy) (Copy)

Zabawa była super. Następnym etapem było wspinanie. Robiło się już trochę późno ale nie przeszkadzało nam to w tym, by kontynuować świetnie rozpoczęty wieczór.

Dziku z Grażynką zostali pod ferratą i tam zmagali się z drogami a ja z Pjoterem przeliśmy nieco wyżej. Poniżej bardzo krótka fotorelacja (nie było już czasu na zdjęcia):

IMG_20190503_192031 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_192414 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_200159 (Copy) (Copy)

IMG_20190503_203437 (Copy) (Copy)

Wspin zakończył się przed 21! Ten uroczy dzień postanowiliśmy zakończyć w Mc Donald’s. Znaleźliśmy go jakieś 50 km od Doliny Hollental, co nie zniechęciło nas do tego by tam dojechać. W sumie, nie mieliśmy nic do stracenia, bo nocleg i tak był w samochodzie…

IMG_20190504_074207 (Copy) (Copy)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s