20.07.2019 Droga Drabin na Torre di Toblin – inna perspektywa

Dzień 3

Dojazd do Misuriny zajął nam nieco ponad 4 godziny. Za to noc spędziliśmy już pod namiotami na kempingu Alla Baita niedaleko drogi do Tre Cime w Misurinie.

W nocy było strasznie zimno. Nie wystarczył śpiwór, dwie pary spodni, koc polarowy, bluzy i kurtki zimowe. Temperatura nie przekroczyła 6 stopni 🙂 i muszę przyznać, że „trochę” zmarzliśmy. Ale wielkim plusem była możliwość snu na wygodnym materacu – chociaż tyle dobrego.

O 7:30 byliśmy już na górnym parkingu i od razu wyruszyliśmy szlakiem w stronę schroniska Rifugio Auronzo. Słońce prażyło i aż nie chciało się wierzyć, że w nocy była tak niska temperatura…(a ja z czapką zimową w plecaku).

Szlak do przełęczy pod Tre Cime nie jest wymagający. Cały czas idzie się wygodną ścieżką (więcej w poprzednich wpisach https://naszemalewyprawy.home.blog/2018/08/29/04-05-08-2018-tre-cime-i-via-ferrata-na-torre-di-toblin/ )

Pech chciał, że jeden z naszych Panów zapomniał kasku i musiał się wrócić na kemping, gdyż poprzedniego dnia wpadł on pod samochód i po prostu zapomnieliśmy że tam został. Na szczęście udało się przejechać bez kolejnej opłaty drogowej.

Medytacja 🙂
Tre Cime

Reszta ekipy nie tracąc czasu przeszła pod turnię Torre di Toblin i rozpoczęła walkę z drabinami 🙂

I tutaj taka moja mała dygresja, dotycząca punktu widzenia – to co było w zeszłym roku (po prostu) trudne dla mnie (ekspozycja, wysiłek, czy dam sobie radę), w tym roku okazało się super fantastycznym przeżyciem, zabawą. Chciałam podkreślić po raz kolejny, że doświadczenia nabyte po drodze, bardzo odmieniają ocenę i mają wpływ na dalsze działania. Teraz wiem, że ciągle rozwijamy samych siebie i nasza odwaga jest coraz większa. Ogromna motywacja. Oczywiście przy tym wszystkim zachowujmy zdrowy rozsądek, bo to jest szalenie ważne, żeby mierzyć siły na zamiary.

Początek ferraty
Torre di Toblin

Wracając do opisu…podejście pod ferratę delle Scalette zajęło nam jakieś 30 minut od schroniska Rifugio A.Locatelli.

Co tu wiele pisać – świetna ferrata, świetna lufa i kawał wojennej historii. Przed nami jeszcze była do przejścia ferrata na Monte Paterno, której nie mogliśmy się doczekać…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s